Tytuł na posta podesłała mi Grażynka jak zobaczyła zdjecia;-) Sądząc po reakcjach moich dzieci nie mogło byc inaczej , mowa oczywiście o tipi. Uszytek na potrzeby własne a raczej moich pociech. Szycie trudne nie było, biorąc pod uwagę milion pytań, kiedy skończysz mamo;-) choc metrów do obszycia sporo ale powstało, jest i cieszy moje dzieci. Ja chciałam zmienic to i owo, ale dzieci nie pozwoliły na żadne poprawki!!! Musi by jak jest hehe;-)
Namiot troszkę większy, bok przy podstawie ma 130 cm i mieści w porywach nawet czwórkę moich pociech;-)
Ale żeby nie było bezanielsko to skrzydlata Evie;-)
Zmykam, bo dziś urodziny najstarszej pociechy i roboty huk;-))) Uściski dla wszyskich.
Życzę udanej zabawy urodzinowej. Tipi fantastyczne, nie ma się co dziwić, że dzieciaki szalały z radości:) Pewnie będą próby nocowania. Anielica urocza, zwiewna, no normalnie anielska;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne Tipi :) Bardzo podoba mi się dobór tkanin.
OdpowiedzUsuńRadość dzieci to najlepsza zapłata :)
Evie urocza :) Udanych urodzinek i najlepsze życzenia dla jubilatki :)
Jest rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńAle świetny ten namiot!!! I naprawdę wielki! Super tkaniny jak pieknie wykończyłaś detalami!! No podziwiam, kurczę, moim maluchom też by się przydał.
OdpowiedzUsuńnamiot jest po prostu fantastyczny! a anielinka jest tak urocza że wyjść z podziwu nie mogę... i te koronki..uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSame piekności :-)
OdpowiedzUsuńnamiot cudny :-))) nasze namiot ma powodzenia a juz jest z rok z nami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tipi cudo ja myślę ze pomieści 4 i jeszcze kotka :)
OdpowiedzUsuńTipi jest prześliczne, jak ze sklepu! :)
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjne!Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńcudnie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńw takim namiocie i ja położyłabym się na popołudniową drzemkę (ale obok jakiegoś malucha).
OdpowiedzUsuńDelikatnie, koronkowo - ślicznie ubrałaś anielicę.
Tipi świetne, nie dziwię się pociechom, że są zachwycone... A Evie jest po prostu fantastyczna :) Mogłaby do mnie na skrzydłach przylecieć...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na Candy - http://marilles-crochet.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Super maja bazę teraz Synuś i Pan Kot :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł z namiocikiem! Ja kilka lat temu porwałam się natomiast na ogromną (4x5m) płachtę namiotową, wzmacniając brzegi i miejsca na nabijanie kółeczek, aby można było ją rozpiąć pomiędzy drzewami lub... na kijach trekingowych. Masa roboty, ale już nie raz się przydała ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Robisz wspaniałe lalki! Są niesamowite i bardzo urokliwe <3 A Tipi uszyłaś rewelacyjne, sama bym się tam schowała ;) Dzieciaki mają farta, że mają taką zdolną mamę :)
OdpowiedzUsuńNo tipi nad... tipiami? tipami? nad NAMIOTAMI!! :-)))) A ja za bardzo, bardzo młodu miałam po prostu koc / prześcieradło zarzucone na krzesła:-)
OdpowiedzUsuńLalo - aniołki cudne, że już nie wiem co pisać u Ciebie... Może przygotuję sobie taką Formułkę Zachwytową Dla Foggi i po prostu kopiuj - wklej, kopiuj - wklej, kopiuj - wklej???? :-D
A to Ty masz rudego kota????? Ja oczywiście jestem zachwycona moim, jak i każdym w zasadzie kociastym, ale do rudzielców mam słabość. Gdybym kiedyś miała rudego kota to mam już dla niego imię. Symforian! Wyczytałam to imię na cmentarzu:-) w Kamieniu Pomorskim i jestem nim nieustająco zachwycona. A jak Wasz rudzielczyk ma na imię?
Serdeczności moc ślę:-)
z takiego Tipi i ja byłabym mega zadowolona!:) ech...miec taka kryjówkę przed problemami i rutyną...
OdpowiedzUsuń