Dzieciaki poszły do szkoły i choć ten tydzień był jeszcze lekko zwariowany to wracamy do uwielbianej przeze mnie rutyny!!!
Dziewczynki w szkole to i Bartek spokojnieszy troszkę sie zrobił, dzielnie mi asystuje we wszystkich pracach domowych a i pracowni nie wywraca do góry nogami!
Zaczniemy od Nicole, lala na specjalne zamówienie. Pojechała do Niemiec by dzielnie towarzyszyć swojej właścicielce na nowym etapie jej życia a mianowicie pójścia do szkoły;-)
Nicole zażyczyła sobie kilka ubranek i oto one;
Przedstawiam jeszcze Marysie...
A teraz troszkę prywaty. My pożegnaliśmy wakacje w saunie , takiej tuz nad brzegiem Czarnej hańczy... Dziewczyny były zachwycone i obiecaliśmy sobie wpadać tam częściej....
Niska temperatura Hańczy i powietrza nie zniechęciła do kąpieli moich dziewczyn...
A tutaj 2,8m mojego szczęścia.. O jak niewiele kobiecie potrzeba do radości... Należę do szczęściar mających własny pokoik szumnie zwany pracownią....
Mo kochany mąż w końcu wysłuchał moich próśb i zrobił mi długi blat roboczy, mimo moich bolących pleców dzielnie asystowałam co by wykorzystać zapał kochanego... Przy okazji odgruowałam moja pracownię i odłożyłam kilka kartonów niepotrzebnych tkanin, jak tylko porobię zdjęcia wrzucę je w osobną zakładkę na blogu. Może komuś się przydadzą, to głównie obiciówki i garniturówki he he;-)
W planach mam jeszcze jeden blat ale na razie cieszę się tym co mam. Dziś wykańczam dalej mój pokoiczek;-)
Trafiłam do Ciebie zwyczajnym przypadkiem i jestem zachwycona laleczkami- są wyjątkowe, takie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i takie zabawne i urocze...cuda tworzysz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhej kobicinko zapracowana ..jak ty dajesz radę wszystko pogodzić to ja nie wiem :))))) buziaki dla lasek twoich ......:)
OdpowiedzUsuńKochana kope lat ;( ale jestem WRESZCIE! Lale są piękne, ale u Ciebie to norma :) mnie powalił miś i jego bluza GENIALNIE wygląda! Blat piękny i świaaaaatło dzienne :) Ja odkryłam pomieszczenie na strychu strychu, wyżej się nie da i Łukasz obiecał mi tam małe okno :) może też się uda i wyjdę z moim sajgonem z saloonu :D Pozdrawiam Cię BARDZO BARDZO BARDZO i całuję GORĄCO!!!! :)****
OdpowiedzUsuńGenialne lale, misio zachwyca, ale serducho me skradły królicze parki, są genialne! Gratuluję własnej pracowni, teraz dopiero zasypiesz nas swoimi cudeńkami - już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńCała gromadka świetna - zresztą jak zwykle :) Dobrze, że się udało męża zmobilizować ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja już jestem za duża na takie lale i misie? Przesłodkie są:)
OdpowiedzUsuńA ja też poszłam do szkoły i nikt mi żadnej Basi nie dał...buuuuu
OdpowiedzUsuńcudne lale! a pastelowe króliczki przepiekne! po minach dziewczynek widać, że zadowolone:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w misiu! Wszystkie są cudowne, zresztą jak zawsze :))
OdpowiedzUsuńśliczne są !
OdpowiedzUsuńi fajnie Twoja pracowania wygląda :)
Lala i królisie cudne, a te ubranka które szyjesz zachwycające. Misio kochany bardzo :)
OdpowiedzUsuńświetnie... ja czekam cierpliwie na swój ...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
patrzę patrzę i nie mogę sie napatrzeć :) Boże, jakie Ty cuda robisz :)
OdpowiedzUsuńbardzo przytulną masz pracownię, też mi się taka marzy :) może kiedyś w dalekiej przyszłości, jak wykończymy resztę naszego domku..
patrzę, patrzę i nie mogę się napatrzeć :) Boże, jakie ty cuda robisz :D
OdpowiedzUsuńbardzo przytulną masz pracownię, też mi się taka marzy.. może kiedyś w dalekiej przyszłości, jak wykończymy resztę naszego domku.. :)
Jedna piekniejsza od drugiej :)
OdpowiedzUsuńCudne prace, podziwiam. W dodatku każda wyjątkowa, dopracowana i ogromnie sympatyczna. :)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam i serdecznie zapraszam:
http://dompoddobra.blogspot.com/
Bruno jest wspaniały! Nareszcie coś dla facetów. Bo lalkami to mój Młody gardzi, ale wszystkie misie kocha ;) I ile byś zdjęć lal nie wrzuciła, to nigdy nie jest za dużo!
OdpowiedzUsuńAch te ubraneczka!
OdpowiedzUsuńWłasny kąt to moje marzenie ale na razie mogę tylko pogratulować twojego.
Pikne te Twoje lale i kroliki, a i misie. Dzielne masz dziewczyny , skoro w tak zimnje wodzie im sie podobalo . Gratuluje ,, warsztaciku '' i czekam na wiecje zdjec. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCudowności jak zwykle u Ciebie :) Dziewczyny jak maliny urocze :)Pracownia urocza w końcu się doczekałaś kawałka blatu :)I Ty mi powiedz ,że masz bałagan w pracowni ,to ja ci powiem ,że chyba jeszcze bałaganu nie widziałaś :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne nowe prace:)Nicole jest cudna. Strasznie zazdroszczę Ci tego blatu i w ogóle pracowni-mieszkam w kawalerce więc taki pokoik jest na razie tylko moim wielkim marzeniem. Czekam na maila w sprawie zamówienia lali i pozdrawiam serdecznie:) Ewelina i maleńka Martynka:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te Twoje lale i inne cudowności, które wychodzą spod Twojej ręki/maszyny. Fajnie, że masz swój kącik do tworzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bruno najlepszy! :D i zazdroszczę pracowni. szczególnie tego blatu...
OdpowiedzUsuńAnetko:-) Foggio:-) Skoro Ty gromadnie, to i ja gromadnie:-) Po pierwsze stopa do której wstępnie po uszate kapcie się do Ciebie zgłaszałam jeszcze do nas nie przyjechała, więc nie mam jak w tajemnicy zmierzyć... ale w przyszłym tygodniu u nas będzie i wtedy TRZASK PRASK zmierzę i w te pędy do Ciebie. Po drugie, ale masz boski stół do pracy! Prawie trzy metry rozkoszy! Że już o posiadaniu własnego pokoiku do działań wszelakich nie wspomnę. Tego zazdroszczę jeeeeeeszcze bardziej. Ja ostatnie pół roku rozmyślam jak przestawić regały z książkami i gdzie, i co wymyślić by gdzieś wstawić maleńki stół i gratów do notesów i kartek robienia nie trzymać po pudłach pod sufitem. Na myśleniu się skończyło. Książek na regałach nie zamierzam się pozbywać, a pokoju do mieszkania sąsiadów nie mam jakoś śmiałości przesuwać:-) Tak więc zazdroszczę Ci okrutnie! Po trzecie i najważniejsze, dla Twojej Młodzieży szkolnej pięknego roku szkolnego życzę!!! Po czwarte, ależ ten książę na ziarnku grochu, z poprzedniego posta, jak bajeczny! Z Mamą siedziałyśmy przed komputerem i zachwycałyśmy się ogromnie! Po piąte, moja Mama umarła z zachwytu gdy zobaczyła parę zajęczą zrobioną całkiem na szaro:-) Po szóste, jej anielkość w lawendowej sukience z koronką... och... Po siódme, Nicole z jej boskim tornistrem, rożkiem słodyczy, z PŁASZCZYKIEM CUDNYM to po wielekroć och i ach i ech. Ja nie chcę byś pomyślała, że słodzę, ale nie da się nie napisać, że co zaglądam to wpadam w stan totalnego, absolutnego, niekłamanego zachwytu, zmieszanego ciutkę, odrobinkę, tycio tycio z zazdrością... norka ze mnie, wiem:-( Po ósme to chyba coś jeszcze miałam napisać, ale już nie pamiętam... Starość:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ogromnie jesiennie i ogromnie ciepło:-) I bezczelnie ustawię się też w kolejce po Twoją boską lalę. Podobno nic dwa razy się nie zdarza... ale spróbuję:-)
Jeszcze raz serdeczności!
A ha! Wiem co miało być po ósme:-) Po ósme, misie szydełkowe, Twoje autorstwa jak się domyślam, które trzymane są przez różne lale są tak słodkie:-) Rozbrajają mnie zupełnie.
UsuńI jeszcze piękny piesek, trzymany przez którąś z lal, taki uszyty, bialutki, poezyjka i majstersztyk:-)
Czy kiedyś będę miała u Ciebie szanse żeby się czegoś przyczepić?????? Tak żeby wyszła ze mnie moja mroczna podświadomość i druga twarz, twarz wykpiwacza i krytykanta????
Jak zawsze perfekcyjne prace. Miś Bruno mnie oczarował, jest przepiękny!!
OdpowiedzUsuńLaleczki i misio są cudowne i jak zawsze mają piękne, dopracowane w każdym calu ubranka!
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, że posiadasz własną pracownię z dużym blatem! Bardzo chciałabym mieć takie wspaniałe miejsce do pracy :)
Pozdrawiam :)
<3
OdpowiedzUsuńcudowne lale, takie idealnie dopracowane, w pięknych kolorach ach...
OdpowiedzUsuńa szyciowego kącika zazdroszczę przeogromnie, marzy mi się taka własna przestrzeń
Wszystko takie piękne, ale mi najbardziej utkwiła w głowie dżinsowa spódniczka króliczki z pierwszej paru - wow! sama bym taką nosiła! :D
OdpowiedzUsuńNicole jest przesympatyczna. Z taką towarzyszką szkoła nie straszna.
OdpowiedzUsuńPracowni rzeczywiście można pozazdrościć. Taki blat na pewno nie stoi bezczynnie.
Pozdrawiam :)
Śliczne szyjątka Anetko, zachwycam się jak zawsze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBlat - marzenie :)
OdpowiedzUsuńLale jak zawsze świetne, najbardziej spodobała mi się wersja w domowych bamboszkach :)))
Piękny płaszczyk i bambosze.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego blatu, no po prostu zazdroszczę :-) Dobrze że mnie mąż nie goni jak na stole w pokoju szyję.
Cudne są Twoje lale:) Cudne:)
OdpowiedzUsuńjak u ciebie pracowicie taki wysyp lal, misiów, króliczków i jeszcze ta pracownia! PIĘKNIE!
OdpowiedzUsuńJeju... cudowne te laleczki, jestem zakochana. Taka dbałość o detale często się nie zdarza, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrafilam przypadkiem i widzę, że Twoje złote rączki wspaniałe prace Tworzą..aż niesamowite, że takie cudna można wyszyć, piękne, z dbałością o szczegóły..Cudne. Gratuluję pięknej pracowni..Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystkie laleczki u Ciebie to prawdziwe elegantki.
OdpowiedzUsuń