Obudziłam się dziś rano z lepszym nastawieniem do rzeczywistości, bo choć wczorajszy poranek powitał nas 30 cm warstwą świeżego śniegu to dziś mimo białości za oknem patrzę na świat optymistyczniej. Może to wiosna rozsiewa swój czar, może to dziś zauważone pączki storczyka, który być może zakwitnie na naszą rocznice?? Może to Róża, która powstała wczorajszej nocy i teraz radośnie z parapetu spogląda w dal....Co by to nie było, ważne że daje nowy wiatr w żagle;-)
Róża, tak ma na imię pani królikowa to nie byle jaki królik. Jako fanka mailegów, uważnie śledzę ich nowe produkty. Zakochałam sie w najnowszej baletnicy, niedługo potem podobną zobaczyłam u Elis, no i mnie całkiem wzieło;-) Jednak z baletnicy wyszła pani wiosna, a to a sprawą tych czarodziejskich tildowskich różyczek;-)
Uszycie bucików to nie jest wielki problem, jednak na tak dysproporcjonalną stopę trwało to trochę;-)
Kapelusik to niestety nie moje dzieło bo ja i szydełko omijamy sie szerokim łukiem, mam za to cudowną Bożenkę;-)
Różyczka ma wielkość 65 cm i szuka młodej damy, która sie nią zaopiekuje. Wszystkie elementy garderoby są ściagalne i można je prać;-)
A to ju klasyczny maileg dla Jagódki. Tusia uwielbia pozować, więc pokazujemy tutaj realną wielkość zajączka. Króliczka również ma zdejmowaną garderobę;-)
Ciasteczka pt. "Wspomnienie wielkanocnego zająca"
Nie wiem jak u Was ale u mnie po świętach zawsze zostają czekoladowe zajace, jajka i itp. Nie lubie jak dzieci zapychają się kawałkami takiej czekolady więc robimy ciasteczka.
Tutaj pragnę dodać, ze jest przepis mieszany, trochę dostosowany wg potrzeb, nie określam siebie jako autora;-) Dzielę sie tym co lubię i co nam się udaje.
Potrzebujemy:
200 g margaryny Kasi
0,5 szkl. cukru
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3 szkl. mąki (może być orkiszowa)
ok. 300 g pokruszonej czekolady (użyłam 6 zajców, które włożyłam na 1h do zamrażarki), lub lentilek itp.
Ucieram Kasie z cukrem mikserem, dodaje jajka i ucieram na puch. Ja potem zmieniam końcówki na takie do ciasta drożdżowego i dodaje mąke wymieszaną z solą i proszkiem. Łącze składniki i na końcu wsypuje czekolade. To nie lenistwo, ale dzięki zastosowaniu miksera czekolada się nie rozpuszcza od ciepła dłoni. Wałkuję na ok. 0,5 cm, wykrawam kółka szklanką, układam na blachę wyłożoną papierem i na 15 min do nagrzanego na 180 st. piekarnika;-)
U nas są hitem, szybkie, łatwe i smaczne.
Smacznego;-)
mój Boże...! i znów mam o czym marzyć ;)) te mailegi to jakaś niesamowitość jest!
OdpowiedzUsuńa ciasteczka pychota, pachnie aż u mnie!!
Marzenia do spełnienia;-)))
UsuńKrólisia cudna, stopy dodają jej uroku :)
OdpowiedzUsuńUROCZA!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten materiał w różyczki :)
Ponoć w tym tygodniu ma się już ocieplić, więc nadzieja jest :P
ale cudne królisie, te Twoje dziewczyny mają szczęście!
OdpowiedzUsuńciasteczka mega apetycznie wyglądają!!!!
Wspaniała Róża :D
OdpowiedzUsuńA u nas wiosna:)Królisie cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękna różyczka! buciki boskie:)
OdpowiedzUsuńBoska jest pani Różyczka , piękne kolorki i dziękuję za przepis , muszę wypróbować , najmłodszy synek lubi pomagać w kuchni ( chociaż jeden ) więc na pewno skorzystam :)) Cieplutkie pozdrowienia ślę;-)
OdpowiedzUsuńU mnie wszyscy sie garną do pomocy, gorzej potem;-)
UsuńI ja dziś zauważyłam pączki storczyka :) Dostałam go na naszą rocznicę...
OdpowiedzUsuńRóża jest cudowna :)
Zakochałam się w tej Królikowej Róży :)
OdpowiedzUsuńKrólisie są prześliczne :) Ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie i pewnie wypróbuję,bo u mnie nie bardzo chcą jeść czekoladowe figurki i przeważnie w końcu wykorzystuję je na polewę do ciast :)
OdpowiedzUsuńPrzecudna!!!
OdpowiedzUsuńChyba za sprawą tej sukienusi roześmiały mi się oczy..
Jaka wiosenna Róża :)
OdpowiedzUsuńObie królicze panny są cudne.
OdpowiedzUsuńŚliczne królisie :-)
OdpowiedzUsuńA my właśnie zimę wywozimy, więc jest ok :-)
Króliczka ma tyle kwiatów na sobie niczym pani wiosna :) Śliczne prace :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚlicznotka!
OdpowiedzUsuńŚliczne te króliczki.
OdpowiedzUsuńŚwietne te zające...szczególnie ten dla Jagódki mi się podoba:))))Wikusia w końcu bawi się tym swoim którego zrobiłam rok temu...sprezentowala mu nawet swoje trampki:P
OdpowiedzUsuńGrunt to pomysł;-))
UsuńCudowna ta Róża no do zakochania jak stara jestem to bym się poprzytulała ,pozmieniała ubranka;))Dobry pomysł z tymi czekoladowymi zajcami,inaczej się zjeść przecież tego nie da.
OdpowiedzUsuńŚliczna Panna Różyczka, a ciasteczka zrobię koniecznie.
OdpowiedzUsuńRóża jest piękna :) I ten klasyczny maileg również :)
OdpowiedzUsuńŚliczna wiosna. Zazdroszczę Tobie tego optymizmu, bo mnie każdy ranek jak wstaję patrząc za okno doprowadza do beznadziejnego samopoczucia. Mam wrażenie że ta zima już nigdy się nie skończy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia.
OdpowiedzUsuńKróliczki cudne:) Oba:)
OdpowiedzUsuńI fajnie, że mają zdejmowane ciuszki, bo dzieciaczki lubię rozbierać i przebierać:)
Teraz musze uzupełniać im garderobę;-)
Usuńsliczne krolisie:)
OdpowiedzUsuńPrzecudna, te nóżki w pantalonkach i bucikach super zgrabne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zające są genialne, mi jak zawsze dżins najbardziej odpowiada wiec niebiesko czerwony to cukiereczek dla mnie:)- A ciasteczka mniami mniami jeszcze wstyd powiedzieć sama nie piekłam, ale moje dziewczyny tak wg przepisu Maryś i wychodzą im cudowne ;0 Buziaki Piecyki
OdpowiedzUsuńNie znamy przepisu Maryś;-(( A jeans tez kocham;-)
UsuńPrzepiękna, romantyczna, te nóżki urocze :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór! Właśnie objadam się ciasteczkami wg Twojego przepisu i są pycha! Dziękuję! :) Króliki też pycha, a jakże! :)
OdpowiedzUsuńCudne króliczki :))))
OdpowiedzUsuńŚwietna królisia, ten materiał w różyczki niesamowity. No i super pomysł na wykorzystanie czekoladowych zajączków, albo mikołajów;)
OdpowiedzUsuń