Budzę sie zawsze o tej samej porze, tuż przed piątą rano i czekam.. czekam na odgłos odrzuconej kołederki mojego synka w pokoju obok.. zwlekam się z łóżka i idę do kuchni zrobić mleko, wiem że zaraz mały obywatel przybierzy do naszego łóżka i robiąc słodką miną spyta: mleko jest?.... Jest;-) Dostaje kubek niekapek z ciepłym mlekiem i ładuje się na poduszkę taty, czekam aż pogłaszcze mnie po szyji i odda kubek, wiem ze przed nami jeszcze co najmniej półtorej godziny drzemki.. śpię a jednak czekam... szósta z minutami, Natasza i cichaczem wkrada sie do sypialni i ładuje się pod moja pachę, otwieram oko a ona : mogę do podołka;-) Dostaję wkupnego buziaka i jest nam coraz ciaśniej;-)) Po siódmej wchodzi Julia i już się nie pyta tylko kładzie na kołdrze;-)) Uwielbiam niedzielne poranki;-) Ale nie ma czasu na wylegiwanie, Bartek zaczyna poranną gimnastykę po nogach rodziców i po 5 minutach woła : Mama ama, co w tłumaczeniu dwulatka znaczy, spałem 10 godzin i jestem głodny jak wilk;-))) A na śniadanie jak co tydzień jajecznica na cebulce z kiełbaską;-))
Lubię taką rutynę i przewidywalność, i moje nuuudne życie;-)
U nas koniec ferii i od jutra wraca stary rytm, hurra;-)) Tylko godzina rannego zamieszania a potem wszystko wg planu! Mam nadzieję;-))
A na tapecie dwie dłuugonogie damy .
Baletnica na treningu i
Panna w czerwieniach;-)))
I zaczynamy sezon króliczo zajęczy;-)) podobne mailegi już publikowałam, ale co tam; najwyżej będzie że nudzę;-)
i ten rozkoszny uśmiech na do widzenia;-)) Życzę miłego tygodnia kochani ;-)
o jejciu, ja już nie pamiętam, kiedy spałam z dzieciakami ;-)
OdpowiedzUsuńteraz byłoby to trochę dziwne ;-) ale to fantastyczne wspomnienia ;-)
a taka niedzielna rutyna też ma swój urok ;-)
Para Zajęcza przepiękna i Anielinki też ;-)
a uśmiech na do widzenia cudny ;-)
pozdrawiam cieplutko
Anita
Dziękujemy;-))
UsuńNormalnie jakbym czytała scenariusz filmu familijnego;) Bartuś jak aniołek :)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńRozkoszny uśmiech faktycznie piękny, aż buzia się uśmiecha. Widzę tam jeszcze chochliki w oczach, urocze.
OdpowiedzUsuńTwoje szyjątka piękne. Baletnica cudna.
O tak chochliki w oczach to ma;-))) Uściski
UsuńNo proszę,a myślałam,że tylko ja się cieszę,kiedy kończą się ferie;)Niby nudno,z góry wszystko wiadomo,ale to cieszy:):):)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje lale♥i ten uśmiech...słodki:)Pozdrawiam serdecznie.
Uściski wysyłam;-))
UsuńAniołki i króliczki cudne, ale Twój wpis i uśmiech dużo rozkoszniejszy :) Marzy mi się mieć dużo dzieci :)
OdpowiedzUsuńDzieci to nasze szczęście;-)) Mam czwórkę i stanowczo za małe łóżko;-))
UsuńCóż za rozkoszny uśmiech... można się w nim zakochać... niesie radość... także dla tych, który na niego patrzą ;-)))
OdpowiedzUsuńa królikowa parka idealnie pasowałaby do brązów mojego pokoju ;-)))
Ja też kocham taką rutynę..u nas nie co inna...ale co dziennie te same poranki...Kocham ten stan:)
OdpowiedzUsuńU mnie niedziela tak jak u Ciebie wygląda:)znaczy co do tej jajecznicy:D
OdpowiedzUsuńNie nudzisz a uśmiech słodziutki:)
No własnie, moje usilne próby zmiany menu snaidaniowego nie dały rezultatu;-))
UsuńKocham taką rutynę...i uwielbiam nasze leniwe poranki:))))
OdpowiedzUsuńw czerwieni panna jest piękna a uśmiech małe chłopca powoduje ,że aż człowiek sam się śmieje widząc taką rozbawioną buzię
OdpowiedzUsuńSpanie z dziećmi fajna sprawa byle nie co noc - ja mam czasem, że z jednej strony Szymon, ja w środku a z brzegu Ola - weź się człowieku wyśpij jak całą noc musisz myśleć by dziecka na podłogę nie zepchnąć "0) ale i tak to są cudowne chwile.
OdpowiedzUsuńPoczyniłaś same wspaniałośći - jak ja zazdroszczę umiejtności szycia na maszynie - nauczyć się to moje marznie, oczu oderwać często nie mogę od tych cudowności.
A uśmiech na ostatnim zdjęciu cudowny!!!!! I wzajemnie miłego tygodnia!!!
Ja tez jestem miłośniczką schematów :D i tez kocham moje nuuuuudne zycie:D Jak zawsze prace piekne i usmieszek na ostatnim zdjeciu czarujacy :*
OdpowiedzUsuńTen uśmiech na do widzenia cudny:):) Króliczkowa para w ślicznych kolorkach:) a dwie panienki równie śliczne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Alee cudny usmiech :) Sliczne szyjatka :) Milego tygodnia Ci zycze :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńJaka buźka kochana :)
OdpowiedzUsuńPiękne lale - wszystkie !!
Buziaki na dobry tydzień :*
Słodkości same :) ewa
OdpowiedzUsuńCzasami tęsknię za tą rutyną, mam już dorosłe dzieci. Piękne baletnice i króliczki. Uśmieszek jest zniewalający. Pozdrawiam i również życzę miłego tygodnia Zosia.
OdpowiedzUsuńWspaniałości uszyłaś,Anetko, zwiewne piękności i urocze króliki.
OdpowiedzUsuńProste życie najlepsze.
ale slodki usmiech :-) Cudne szyjątka Twoje, no ale cóż, nie da sie tak, zeby co rusz robic całkiem nową rzecz :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam te poranki, pamiętam :-) Ale teraz budzi nas tylko nasza psinka i to ona pcha sie nam do wyra :-)
Ach ten uśmieszek :) Piękna rutyna :) Chciałabym, aby mój młodszy synek chciał ze mną poleżeć :) On się budzi i jest gotowy do zabawy :)Ściąga z nas kołdrę i woła nie pać, choć na dół :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia :)
No nasz po obudzeniu tez tak ma!
Usuńcudowne :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :*
hihi :) Mama kakako (mamo mleko ;))... na szczęście u mnie odbywa się to koło północy i do 7:30 śpimy jak susły :) po czym dwulatek zaczyna się rozbierać z pidżamy i biega po mieszkaniu wołając " golas jestem " :)
OdpowiedzUsuńAnielice cud miód ... jak zwykle ;) buziak :)
Nasz tez tak ma;-))) Piżama może być w kazdym tajemniczym miejscu!
UsuńOj matuś, u nas już koło 4.00 pod kołdrę wkrada się Mała Bu :)), jeżeli ja wykradnę się do kuchni pracować, wtedy ona układa się w poprzek łóżka i kopie tatusia po głowie, bo tata nie wie jeszcze, ze trzeba mocno przytulić to śpi jak należy. W normalne dni wstajemy z mężem przed 6, a mała śpi dalej, niestety ostatnio kiedy znikają z łóżka rodzice ona też się budzi, dziś przytuptała o !!! 6 do kuchni, właśnie jak siadałam do pracy, władowała się na kolana i powiedziała - mama, chce am, klem s bułom - :)).
OdpowiedzUsuńNo tak, dzieciaki lubią układać swój rytm;-))
UsuńPięknie opisałaś ten poranek, tyle w nim miłości:)
OdpowiedzUsuńKiedyś, moje nastolatki, też przychodziły rano do naszego łóżka, albo kładły się wieczorem niby "grzać miejsce" :) Teraz już tego nie robią...ale za nich nadrabia najmłodsza, której nie możemy oduczyć spania we własnym łóżku, no i co to jest za spanie we trójkę:)
Anielice cudowne, jak zawsze!:)
Króliczki wspaniałe oczywiście:)
A uśmiech, po prostu rozkoszny:)
Sama wyrośnie;-))
UsuńFajnie masz :)
OdpowiedzUsuńKurcze piąta rano przecież to środek nocy:)))U nas to się nazywa porane gniotki w połączeniu z buziaczkami:)))
OdpowiedzUsuńAnielki cudne!
jaka mała ślicznotka. Piekne anioły
OdpowiedzUsuńA u mnie syndrom opuszczonego gniazda. Mój małżonek namiętnie ogląda "Rodzinę zastępczą", a ja tęsknię za swoim maleństwem (27), bo jej długo nie było. Twoje szmacianki są przeurocze. Króliczki przypominają, że już za dwa miesiące znowu święta.
OdpowiedzUsuńOpuszczonego gniazda boje sie najbardziej.. czas tak szybko leci...
UsuńJaki słodziak :)))
OdpowiedzUsuńAnielice cudne i królisie tez słodkie :)
A poranek z pociechami bezcenny :)
pozdrawiam
Ag
Hehee... o tak, uśmiech przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńPS kocham pannę w czerwieniach....!
Synuś jest słodki:-)))) A panienki urocze:-)))
OdpowiedzUsuńDo naszego łóżka też przychodzła moja młodsza córka. To bezcenne wspmnienia. Szkoda że dzieci tak szybko dorastają.
OdpowiedzUsuńA anielice piękne, króliczki oczywiście też
Twoje panienki są urocze a królicza para rozbrajająca.
OdpowiedzUsuńBaletnica cudna jest, przepiękna Anetko :)
OdpowiedzUsuńTa mała uśmiechnięta buźka to nic tylko normalnie do zjedzenia :)I te psotniki w oczach :)Zdecydowanie mój ulubieniec!
OdpowiedzUsuńNo własnie , tylko te psotniki;-))
UsuńFarciarku Kochany :)*** teraz znów na coś poczekasz :)
OdpowiedzUsuńYuuuupiii;-)) Dziękuje
UsuńSłodka gromadka fajna rzecz -zawsze jest się do kogo przytulić :) chociaż przez ferie swojej mam powoli dosyć i nie mogę doczekać się poniedziałkowej spokojnej pracy;-)Szyjątka jak zwykle urocze - pozdrawiam cieplutko ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki;-))
UsuńZa tą rutynę mogłabym Ci podać rączkę-też to bardzo lubię,co więcej zmiany mnie denerwują.Twoje szyjątka są zachwycające:)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńTo może czas pomyśleć o większym wyrku? ;)
OdpowiedzUsuńSłodkie szyjątka, Twoje anielice są anielskie!
mhmm, tylko finanse jakoś za wąskie;-))
UsuńPani Anetko potrzebuje pilnie aniola na present jak moge go zamowic
OdpowiedzUsuńPain Anetko potrzebuje pilnie aniola na present jak moglabym go zamowic
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dzieła !!! A synuś sam wygląda jak aniołek!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnielska Rodzina ♥
OdpowiedzUsuńWszystkie są prześliczne :) A uśmiech na końcu jest rozbrajający :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń