Kilanaście razy czytam Wasze komentarze i maile, bardzo dziękuję za tyle ciepłych słów;-)
W wielu mailach pytanie jak to ogarniam... mhmm ja nie wiem czy ja do końca wszystko ogarniam;-) Hahah, dom mój sprzątany co dzien utrzymuje ten stan około pół godziny... ja też dokładam swoje, na dole koszyki z nitkami, ociepleniem i innym pierdułkami powodują wieczny haos, ale nie mam możliwości pójść w ciagu dnia do pracowni, więc pracę mam ze sobą ;-) więc wygląda to jak wygląda, jeszcze pół biedy jeśli dzieci nie pomagaja haha;-)
Pewnie , ze chciałabym mieć perfekcyjny dom, wysprzątany samochów i wszystko na swoim miejscu, ale coś kosztem czegoś;-) Cierpię na wieczny brak czasu, rzadko gdzieś wychodzę... z drugiej strony gdyby nie to moje rękodzieło chyba bym zwariowała w tej puszczy;-) Mieszkam tu gdzie do szkoły dzieciaki mają 10 km, natomiast szpital, przychodnia, większy sklep 35 km stąd.. tyle też do potencjalnej pracy, której u nas brak, szczególnie dla matki czwórki dzieci;-)... Nie marudzę w żadnym razie, kocham to miejsce i wiem, że dzieciom tu dobrze, a szycie powoduje że mam większy kontakt ze swiatem;-)
Moja babcia mi kiedyś powiedziała ; " Jak sie z niczym nie wyrabiasz, znajdź sobie dodatkowe zajęcie", i wiecie że to się sprawdza;-)
Ale sie rozpisałam haha, dobra juz nie zanudzam.
Małgoś moja dobra przyjaciółka, kilka tygodni temu zleciła mi zrobienie kilku prezentów na gwiazdkę... dla dzieci żaden problem, ale .... dla studenta.... Próbowałam przekonać, ale sie uparła....
No tak, jej Krzyśka znam osobiście niemal od urodzenia, ale to już poważny student . . Co ja mu zrobie .. poduszkę??? Nie...
Inni też pytali, co dla chłopaka...
Wymyśliłam komplet dzianinowych etui na tablet, komórke, okulary i brelok do kluczyków od skutera.
Wysłałm jej gotowe zdjecia i w ciagu kilku minut telefon; skąd wiedziałaś że on wyjeżdża na stypendium do Anglii?... nie wiedziałam, ale nic innego nie przyszło mi do głowy;-)
Małgoś zachwycona, a jak student? zobaczymy po gwiazdce;-)
Całość wykonana z ciepłej dzianiny swetrkowej, w środku podszewka z dzianinki 'koszulkowej' w szaro-czarne paski.
Zamknięcie na zasadzie zakladki zrobionej ze ściagacza, wywijanej, można sybko, latwo i bezpiecznie zamknać.
Jasne, etui na tablet z pewnością nie uchroni urządzenia przed całym zlem tego świata, ale z pewnością trochę zabezpieczy, poza tym można go szybko wyprać ;-)
Tego samego dnia drugi telefon od zainteresowanej, jeszcze jeden komplet, te same wymiary, pastelowo - romantyczny!
Kolor jest śliczny, ale za zadne skarby świata nie wychodzi na zdjeciach, delikatny fiolet, lila...
Uszyłąm taki, z myślą że to dla młodszej latorośli.. a dostanie go mama Gosi;-) No cóż, jeśli w gabinecie lekarskim spotkacie panią doktor z takim wyposażeniem pozdrówcie ją ciepło;-)
Tutaj widoczne zamknięcie z tyłu, zakładka mocowana też do boków... wywyijamy i z głowy.
Spakowane, odleciało;-)
Jeśli Wy macie ochotę na podobne, piszcie na priv, mam kilka kolorów dzianin do wybru a z motywami też mozemy powalczyć;-) Niezbędne sa wymiary;-)
Jeszcze moje anielinki, zapomniałam Wam ostatnio pokazać więc uzupełniam!
Poleciała na ślub;-)
Dla nastolatki;-)
Romantycznie;-)
Powtórkowo;-)
Bo nie tylko moja Julia kocha pingwiny;-) Dla Dorci aplikacje na koszulki!
Buziki dla Was!!!