Dziś Oliwkowo, to znaczy mamusia tym razem postarała się o coś dla córeńki. Plan był prosty, torba typu siatka na segregator z lekcjami gitary.... Mhmm, ale plan urósł w miarę realizacji, córcia wybrała tkaninę sama, ostatnio te kolory to jej ulubione zestawienia, a ja mając w perspektywie letnie szkolne wycieczki w tym niebagatelny wyjazd do stolicy pomyślałam o porządniejszej torbie i tak powstał pasiak na miarę i wg upodobań mojej pierworodnej!
Torba na podszewce, pikowana na ocieplinie.. spód zrobiony z rękawa skórzanej kurtki..
Serducho wykonane metodą odwróconej aplikacji.
Torba nie ma zamków ani klapek, regulowanego paska, bo moja córcia to romantyczka z głową w chmurach. Potrafi godzinami opowiadać o ostatnio przeczytanej książce (a czyta wręcz pasjami), ale zamka od torebki na pewno nie zasunie bo nie ma czasu, a pasek gdyby był regulowany to ciągle musiałabym go poprawiać bo ona i tak nie zwróci uwagi że coś nie tak;-))
Taka zadowolona bo sama pomagała projektować, a na dodatek kochana ciocia Kasia podarowała jej autorską bluzę;-)) Kasiu poproszę jeszcze dwie , Julia zwariowała na punkcie piratki a ja bym chciała taką z kolorowymi kaloszami...Można rzec Oliwia w wersji hand made.
Bardzo istotna rzecz, na stałe wszyty portfelik na tasiemce, domyślcie się czemu!
A segregator na lekcje gitarowe dostał pasy granatowe!
Podszewka dwukolorowa;-)
To zostajac z torbami, pokaże Wam jeszcze moje tworzydła w tej materii uszyte jakiś czas temu...
Plan obejmował uszycie torby dla siebie, z różami... z trudami ale uszyłam.. i co ? Podarowałam bratowej męża bo mi sie przestała podobać...
Spodobała się za to przyjaciółce ze szkolnej ławy, ale wersja radośniejsza...
Może i mi się w końcu uda uszyć coś dla siebie co będzie mi się podobało.... ale sama w to nie wierzę!
No i zostałam bez, albo raczej z jedną, to taka torba - worek uszyta pod kątem wyjazdów na plażę, baaardzo pojemna, choć powiem szczerze, ze sprawdza sie również na zakupach i w wyjazdach na basen. Uszyta z płótna leżakowego, więc nic jej nie straszne.
A teraz co mnie czeka? Kto zgadnie?? Już wiecie mam jeszcze dwie córki i one juz buszuja w moich tkaninach... aż strach się bać co wymyślą!!!!
A na koniec żeby nie było tak bez aniołowo pani wiosna!!!!!
Dorotka mówi: Anetko w zielonej sukience i koniecznie z biedronkami, bo to dla wyjątkowej dziewczynki!!!
Uff , ale się rozpisałam;-) Dla wszystkich ogromne uściski i bardo dziękuję za wspaniałe komentarze i maile, na Was zawsze można liczyć!!!!!!!!!!!