piątek, 18 lipca 2014

Kolorowo !!!

Wakacyjny czas powinien leniwy byc a pędzi jak szalony , no prawie tak szybko jak mój synek ucieka przed mamą;-)
Kupiłam tkaninę liczi , jest to cienka tkanina poliestrowa pokryta warstwą silikonu co nadaje jej wodoodpornosc, jest w kilku szałowych wzorach więc można poszalec z płaszczykami, kurteczkami wiosenno - jesiennymi.


A może po łowicku;??? Płaszczyki szyte są na wyrost, znaczy model z rozmiarówki na 5 lat moze spokojnie by używany od 4-6( a nawet 7 lat) 






Troszkę prywaty;-) Dane mi było spotkanie  z inna blogerka Anią z http://manufakturauniqe.blogspot.com , która mnie odwiedziła w tej mojej puszczy. Dostałam w prezencie kawałek pomarańczowej skórki na torebkę... nic tak nie ucieszy tkaninoholika jak kawałek materiału w prezencie,a jeszcze jak jest w takim kolorze;-))) wiec uszyłam sobie torebkę na miarę i wg potrzeb, podszewka Amy Butler, uwielbiam ja;-)) Więc jeśli ktoś zobaczy w powiecie augustowskim jedna taką z odblaskową torebką to Ja!





Skrzydełko zrobiła dla mnie Didre.. jest zawsze przy mnie, bo choc rzadko noszę naszyjniki to ono musi byc, to miedź więc doskonale znosi moje wycieranie i głaskanie w sytuacjach stresowych;-)

Późną noca powstał portfel, no taki na karty i inne dokumenty i zdjecia dzieci oczywiście, a że szyty był szybko zapomniałam dopiąc magnesu trzeba było zamaskowac na klapce, czekoladka z Piecuchowa spełniła zadanie;-)) 


No i smycz co by go nie zgubic;-)




A to taki kolega;-))) Niech Was nie zmylą te anielskie włoski ma charakter;-)))



  I jeszcze jeden elegant, wiatraczek szyty więc jestem dumna!!!









Pozdrawiam ciepło i do następnego, niedługo krótki urlop i już nie mogę sie doczekac!

niedziela, 6 lipca 2014

Wyjechały na wakacje...

No wyjechały.... wszystkie córki wysłane do dziadków w góry na trzy długie tygodnie. To jedyny plus mieszkania daleko od domu rodzinnego, dzieciaki mają wspaniałe wakacje!
A my sami , młode małżeństwo można by rzec tylko z  3,5 latkiem, ale swoją osobą zajmuje całkowicie;-)

Wracajac do szycia, ciągle coś robię , to takie moje adhd wrodzone...

Mama Ania napisala do mnie z prośbą o anielinę w wersji stojącej dla swojej córci... córeńka mała romantyczka.. jedyne wskazówki. Anielina już u nowej właścicielki i jest nią pono oczarowana i wymyśla już następną...
Bo wiecie, ja uwielbiam szyc specjalnie dla Kogoś.. pytacie mnie czesto czemu mnie tak mało w galeriach itp., a ja wybrałam taki model pracy, słucham klienta, dopytuję, przedstawiam swoją wersję i szyję, gotowe zdjęcia wysyłam do zamawiającego, jelsli się podobają jestem najszczęśliwsza, gdyby nie przypadły do gustu lala zostałaby ze mną, ale do tej pory żadna nie zagrzała u mnie miejsca na dłużej.

 Powstała taka anielina.... kalosze dostała bo na świat zeszła gdy rosa grubą warstwą stała.....







A to następna lala na wyjatkowe zamówienie z wyjątkową i romantyczną historią w tle. Lala dla małej dziewczynki, której rodzicom od początku poznania towarzyszył szaroniebieski słoń, tyle mogę zdradzic tylko;-) 
 
A to cudowne zdjęcia od mamy..



Kalinka skolei powstała na urodzinki. Miała nie by zbytnio przesłodzona, i z charakterem;-))

Kaloszki kupiłam przypadkiem dawno temu, ale wiedziałam że będą paswac do tej charakternej damy!





A oto moja nowa pasja, no bo już wiecie że jak większośc rękodzielników mam małe adhd, więc szukam coraz nowszych pasji i zajęc.
Portfele, kosmetyczki i torebki z biglem bedą sie pojawiały regularnie, wersja z koronkami chyba najczęściej;-)0 Mam nadzieję, że i Wam się spodobają choc troszkę.
Dopiero testuję różne formy, ale każda z powstałych jest bardzo funkcjonalna i wykonana z dużą dbałością o szczegóły. Jeśli na zdjeciach wygladają na krzywe to tylko wina ustawienia i kiepskiego fotografa. Są równe.
Wykonuję je na podszewce, a pomiędzy warstwami maja warstwę ociepliny w celu nadania kształtu i formy.










Powstało tez parę nowych ciuszków, lądują w odpowiedniej zakładce;-)
Buziaki i do następnego;-)
Ja niecierpliwie czekam wtorku, ktoś mnie odwiedzi, pochwalę sie na pewno;-))