No tak, zakurzyłam swego bloga ... i nie będę Was tutaj zanudzać tłumaczeniami;-) Ot życie, jak wszędzie samo pisze scenariusz i trzeba tylko grać;-) Z najważniejszych rzeczy, to chyba to, że przez blisko miesąc będziemy rodzicami jedynaka.... moje trzy córcie zawiozłam do rodziców (bagatela 670 km) na wakacje. Dziadkowie stęsknieni, wnuczki jeszcze bardziej... Ja , sfrustrowana króciótkim weekendowym pobytem u rodziców, a teraz tęsknotą za córciami...Niestety pewnych rzeczy sie nie da przeskoczyć. Bartek absorbuje za to siedem razy mocniej, mhmm jak szybciutko wskoczył w rolę jedynaka, aż dziw bierze;-) Do wszystkiego teraz potrzebna mama, dziś musiałam kąpać sie z dzieckiem w basenie na przykład;-)
Miesiąc szybko minął, ale nie wiele prac pojawiło się w mojej pracowni, teraz będe nadrabiać. Na początek zabieram sie ostro za wymianki i realizuję wszystkie zamierzenia;-)
Pokazać mogę dwie lale z serii kolekcjonerskich.. bo ponoć tak to sie fachowo nazywa. Lalki stojace podbiły moje serce i wiem, że będzie ich coraz więcej. W ostatnim czasie powstało sporo prac w notesie i chciałabym choć część zrealizować;-)
Przedstawiam Nataszkę... Agatce, dla której ją uszyłam bardzo się spodobała i marzy teraz o kompanie dla Natasi;-)
Iza poprosiła o lale dla swojej przyjaciólki...
I jeszcze wakacyjne zestawy dla małych kobietek;-)
Pozdrawiam ciepło i obiecuję na dniach ogłosić dla Was candy, chyba tym razem zrobimy coś innego niż anioł;-)