wtorek, 30 kwietnia 2013

Jutro maj...

Z niedowierzaniem oglądam zdjęcia na niektórych blogach, gdzie dzieciaki biegają w krótkich spodenkach...  U nas zimno, nawet bardzo. Na dzisiejszy spacer rowerowy do lasu założyłam Bartkowi rękawiczki i był to strzał w dziesiątkę bo  w lesie w rowach leży jeszcze śnieg;-(( 12 tego komunia Julci i chyba musze uszyć ciepła pelerynkę bo samo bolerko może nie starczyć... Ja chcę ciepła!!
A że maj za pasem to w pracowni głównie upominki komunijne sie szykują...


Subtelna Zosia w różowej tutu;-)
No i jak można było przewidzieć moja Natka usilnie sie o takową spódniczkę dopomina....


Mela ....

i dwóch łobuziaków dla Wiktora i Igora

A tutaj troszkę turkusów... poleciały dla wielkiej miłośniczki tego koloru ;-))

I małe coś dla jej córeczki;-)



Zdjęcie specjalnie dla Manitki, żeby zademonstrować wielkość moich lal;-)))
Pozdrawiam i uciekam w otchłań pracowni, bo mało czasu a pracy moc, musze sie uporać z wszystkim do soboty a potem igłę odwieszam na tydzień!
Buziaki dla Was!

czwartek, 25 kwietnia 2013

Majka nr 2;-)

Anielinki to już wcale się na mnie obrażą, ja ciągle coś innego ale już niedługo wracam z nimi. Póki co  zamówiona lala stojąca dla małej Majeczki. Wielkość 43 cm, włosy jak i reszta użytych materiałów nowa.
Kurteczka na kwiecistej podszewce, spódniczka i buciki są zdejmowane ;-))







Przy okazji tego postu chciałam coś uściślić.  Szyję zabawki tzw. kolekcjonerskie, nie posiadam certyfikatów by móc sprzedawać zabawki dla dzieci. Szyję je jednak  z dużą dbałością o szczegóły więc to od zamawiającego zależy co uczyni z dana rzeczą;-)


Pozdrawiam ciepło z wietrznej puszczy;-)))

niedziela, 21 kwietnia 2013

Różowo nam;-)

Różowa pani misiowa powstała dla wyjątkowej osoby, cała drżę czy sie jej spodoba.. o tym dowiem się jak przesyłka dotrze na miejsce, póki co kilka zdjęć...




Dotarła moja anielinka, taka własna osobista, przyszła właśnie wtedy gdy opieka aniołów jest mi bardzo potrzebna, a teraz będzie zawsze ze mną dopięta do torebki, które notabene jeszcze się szyje;-)))

Powstało jeszcze kilka rzeczy, Wiki podobna do Mili..... 


Państwo Maileg w szarościach ....

I lala, która ma bojowe zadanie, a mianowicie zastąpić lalę Barbi...  moja Natka musiała dostać identyczną i nie odstępuje jej na krok....  wielkosć 30 cm... 

na koniec wdzianko do kosza rowerowego.. z chusty góralskiej, takie było czyjeś marzenie..
Oj jak ja marzę o takim romantycznym rowerze, póki co mój wysłużony góral z fotelikiem dla Bartka musi wystarczyć, grunt że jeździ!

Idę sobie już, czeka mnie ciężki tydzień i jakby wszystkiego było mało to pralka po powrocie z serwisu jest bardziej zepsuta niż była.. uff, no to się już dość wyżaliłam i uciekam;-) Ściskam i pozdrawiam Aneta


wtorek, 16 kwietnia 2013

Wiosenne candy;-)))

Jestem, żyję i pracuję i dziękuje za miłe maile i komentarze. Nie ma nowych postów bo póki co prace powtórkowe. Dodatkowo wiosna, która w końcu zapukała do drzwi angażuje nas podwórkowo, choć śniegu jeszcze u nas w lesie w kolano, a na jeziorach gruba warstwa lodu ( wg amerykańskiego meteorologa będziemy  w maju  w klapkach po lodzie chodzić) to cieszymy się każdym ciepłym promykiem a dzieciaki w końcu mogą do woli wyszaleć się na dworze;-)
Więc ogłaszam wiosenne candy. 
Anielinka szuka ciepłego domku. Zasady powszechnie znane, jednak podobnie jak ostatnio zostanie obserwatorem nie jest warunkiem. 
Zapraszam do zabawy! Zapisy do 19 maja !


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Pierwszy lalkowy facet!

Wiem jestem nudna z częstotliwością tych postów, ale po prostu musiałam go Wam pokazać !
Pierwszy mały mężczyzna spod mojej igły!  Tak, ze teraz już nie bedzie że tylko dla dziewczynek szyję;-)  Mateusz, bo tak ów młodzieniec ma na imię ma 43cm wzrostu i stanowić będzie pamiątke chrztu.




Pa;-)) Buziaki dla wszystkich zaglądających, Wasza obecność tutaj bezcenna;-))


sobota, 6 kwietnia 2013

Jest nadzieja?

Obudziłam się dziś rano z lepszym nastawieniem do rzeczywistości, bo choć wczorajszy poranek powitał nas 30 cm warstwą świeżego śniegu to dziś mimo białości za oknem patrzę na świat optymistyczniej. Może to wiosna rozsiewa swój czar, może to dziś zauważone pączki storczyka, który być może zakwitnie na naszą rocznice?? Może to Róża, która powstała wczorajszej nocy i teraz radośnie z parapetu spogląda w dal....Co by to nie było, ważne że daje nowy wiatr w żagle;-)

Róża, tak ma na imię pani królikowa to nie byle jaki królik. Jako fanka mailegów, uważnie śledzę ich nowe produkty. Zakochałam sie w najnowszej baletnicy, niedługo potem podobną zobaczyłam u Elis, no i mnie całkiem wzieło;-) Jednak z baletnicy wyszła pani wiosna, a to a sprawą tych czarodziejskich tildowskich różyczek;-)

Uszycie bucików to nie jest wielki problem, jednak na tak dysproporcjonalną stopę trwało to trochę;-)

Kapelusik to niestety nie moje dzieło bo ja i szydełko omijamy sie szerokim łukiem, mam za to cudowną Bożenkę;-) 

Różyczka ma wielkość 65 cm i szuka młodej damy, która sie nią zaopiekuje. Wszystkie elementy garderoby są ściagalne i można je prać;-)

A to ju klasyczny maileg dla Jagódki. Tusia uwielbia pozować, więc pokazujemy tutaj realną wielkość zajączka. Króliczka również ma zdejmowaną garderobę;-)



Ciasteczka pt. "Wspomnienie wielkanocnego zająca"

Nie wiem jak u Was ale u mnie po świętach zawsze zostają czekoladowe zajace, jajka i itp. Nie lubie jak dzieci zapychają się kawałkami takiej czekolady więc robimy ciasteczka.
Tutaj pragnę dodać, ze jest przepis mieszany, trochę dostosowany wg potrzeb,  nie określam siebie jako autora;-) Dzielę sie tym co lubię i co nam się udaje.

Potrzebujemy: 
200 g margaryny Kasi
0,5 szkl. cukru
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3 szkl. mąki (może być orkiszowa)
ok. 300 g pokruszonej czekolady (użyłam 6 zajców, które włożyłam na 1h do zamrażarki), lub lentilek itp.
Ucieram Kasie z cukrem mikserem, dodaje jajka i ucieram na puch. Ja potem zmieniam końcówki na takie do ciasta drożdżowego i dodaje mąke wymieszaną z solą i proszkiem. Łącze składniki i na końcu wsypuje czekolade. To nie lenistwo, ale dzięki zastosowaniu miksera czekolada się nie rozpuszcza od ciepła dłoni. Wałkuję na ok. 0,5 cm, wykrawam kółka szklanką, układam na blachę wyłożoną papierem i na 15 min do nagrzanego na 180 st. piekarnika;-)
U nas są hitem, szybkie, łatwe i smaczne.

Smacznego;-)

środa, 3 kwietnia 2013

Falbanki dla większych aniołków;-)

Witajcie miło w ten śnieżny dzień;-) Nie będę już nic marudziła na temat pogody bo to i tak nic nie da;(
Składam podpis pod wnioskiem o eksmisję zimy!!!! Jeśli to coś da rzecz jasna!

Niedługo moja chrześnica kończy roczek, niestety nie uda mi się do niej pojechać bo to jakieś 700 km, więc będzie paczka. Udało mi się namówić kochaną  Bożenkę z  Pracowni Lollipop na zrobienie prezentu dla małej Marlenki (bo moich zabawek dziecko trochę już ma)  i wczoraj doszła paczuszka z cuuudownościami od Bożenki... Miałam już nic nie szyć ale jak zobaczyłam najpiękniejszą szarą czapeczkę pod słońcem pomyślałam o szarej spódniczce z batystu do kompletu;-) I tak wczorajszy wieczór należał do ciuszków;-)

I tak sie rozpędziłam że uszyłam też podkoszulkę  nietoperzową z białej dzianinki wg DIY  Maryś, motylki bardzo chciałam, ale ze brak mi talentu do malowania a stempelków jeszcze sie nie dorobiłam zrobiłam naprasowywanki. Koszulka nie jest idealna ale i tak jestem  niej dumna, następna będzie lepsza mam nadzieję;-)


A to cudowności Bożenki, misia, przytulak do spania i czapeczka, jestem pewna że malutkiej się spodoba;-)
A że Marlenka ma starszego brata no to leci w komplecie dla niego małpeczka; no bo jak mógłby mały kawaler nic nie dostać w paczce;-)
Dziękuję Bożenko raz jeszcze;-)

Idę robić obiadek, łyknę sobie magnez może mi trochę weny doda;-) 


poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Poświątecznie...

Jak u Was? Lepiliście świąteczne zające ? My nie bo cały dzień sypało do granic możliwości i wiało, ale jutro pewnie sie uda, bo to przecie nowa wielkanocna tradycja!
Ja dziś straciłam głos hi hi i boli mnie paskudnie gardło ale , mam nadzieję że nie oznacza to chorowania.
Od wtorku spędzałam jeszcze trochę czasu w pracowni bo chciałam przygotować upominki zajączkowe dla swoich pociech i kilku przyjezdnych;-)
Podusie z kieszonką dla moich pociech;-)



Mini torebusia  z kieszonką na misia. Pewna 3 latka była zachwycona. 
Akurat mieści bidon z piciem i kanapkę;-)






A to wersja większa dla uroczej 6-cio latki;-)



Dwa aniołeczki, wielkość 37 cm. Przeszły test dziecioodporności ;-)
A to jeszcze moje prace zamówieniowe , panna Amelia już mieszka w nowym domku!

I blond anielina (szuka domku) 

oraz panna w czekoladzie też zdążyła do domu przed świętami

Za fatalną jakość zdjęć przepraszam, wszystkie robione przy kiepskim oświetleniu! Byle do wiosny !