czwartek, 21 listopada 2013

Takie tam....

W sumie to powinnam jeszcze solidnie popracować, ale łapię oddech, herbata w kubku a ja postanowiłam napisać, tak dla siebie by post miał dzisiejszą datę.  Nie umiem wylewnie pisać i opowiadać , ale dziś mój dzień podsumowań rocznych;-) Kolejny rok odhaczony a ja dumam...  Do jakich przemyśleń doszłam...?  że...  pomijąc fakt ciągłego zmagania się pod górkę jestem szczęściarą. Mam rodzinę, czwórka moich dzieci daje mi co rano tak solidnego kopniaka do życia i działania, ze żadna porcja adrenaliny w strzykawce sie temu nie równa. Tak naprawdę to w ciagu dnia  przynajmniej kilka razy mam ochotę wyjść, zamknać za sobą drzwi,  ciągłe mamo... z drobiazgiem, głupotą, ze skargą na rodzeństwo, z prośbą... kłotnie i utarczki... brak czasu by ogarnąć własne myśli... głowa pęka, Bartek , w okresie buntu trzylatka... wszystko jego... a mama w centrum wszechświata.. cudowne uczucie, ale ... nawet w toalecie nie moze pomóc tata bo tylko mama umie;-) Najstarsza zaczyna testy wieku przejściowego do dojrzewania, średnia buntowniczka od urodzenia.... i mała smerfetka , która ma najwięcej do opowiedzenia... uczę patrzeć w oczy gdy ze mna rozmiawiaja,a jak ja tylk odpowiadam nie podnosząc wzroku buntuja się;-) czyli nauka nie idzie w las.
Juz kilka razy byłam na księżycu, w myślach haha, szybko wracam, ogarniam sie, siadamy i juz lepiej... Dobrze, że ich mam, dobrze, że mnie potrzebują i ja już boję sie chwili gdy dom ogarnie cisza.... ja tęsknie za nimi juz po kilku godzinach... grrrmam nadzieję ze to nie szybko..
A reszta jest do ogarniecia... choc śmiało mogę nazwać ten rok, rokiem awarii... boję się czasem oczu otworzyc co tym razem sie zepsuje!!! Ale to tylko rzecy martwe;-)

Nocami pracuję jednak i troche zdjęc wrzucam,
a propos zdjęć... prezentem dnia okazała sie wiadomość, że ktoś komu zaufałam i udostępniłam swoje zdjęcia w oryginalnej rodzielczości zaczął je  powodzeniem sprzedawać.... ponoc photoshop czyni cuda, bo fotograf ze mnie  marny... kurcze ale to nie zmieni tego że nadal będę ufać ludziom droga M;-)

Na dzień dobry Ewelinka i jej garderoba;-)




Roxy dostała imię od nowej właścicielki zanim pojawiła się na świecie... ubranka zdejmowane, wielkosć 80 cm.





Moje ukochane ....


Usia podobna do Roxy rozmiarem ;-)



Sylwunia w kwiecistej kiecce;-) 


Zdjęcie tygodnia, Bartek i jego kot... a może to pies, bo bawi się jak szczeniak. Nie mogą zyć bez siebie, a kot potrafi spać na kimś nawet kilka godzn;-)


Moja prywatna adrenalina!!


Buziaki kochani, mam nadzieję że nie za bardzo namarudziłam;-) 
idę spać, jutro w domu piżamowe przyjecie moich córek, od rana mam listę ustaloną przez organizatorki do ogarnięcia!



27 komentarzy:

  1. Ale będziesz miała piżamek i koronek i głosno będzie , wtedy to mega adrenalinka będzie
    Lale cudne jak zawsze ;D
    A getry w gwiazdki - och i ach, są cudowne
    Kochana trzymam kciuki za imprezę

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po prostu nie moge sie na dziwic jakie cudne te Twoje cuda :) ja to sama bym chciala stac sie mala i moc miec takie cudo :) A gromadka swietna i potrafie sobie wyobrazic czemu czasami marzysz o samotnosci na ksiezycu - ja mam polowe mniej a czesto wyobrazam sobie jak fajna musi byc bezludna wyspa hi hi :) no wlasnie jak to jest ze tylko mama wie gdzie cos lezy i jak cos zrobic - i nie wazne ze mam probuje sie wykapac a pod reka tata i czasem babcia a oni i tak sa w stanie pokonac schody zeby dotrzec do zrodla - MAMY ! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Prace piękne, ale największy Twój skarb to Twoje dzieci i zazdroszczę Ci, że masz ich czwórkę, zobaczysz jak dorosną, przywiozą swoje rodziny- cudna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne szyjątka...dzieciaki przesłodkie i udanego przyjęcia Wam życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś WIELKA!!!! I jesteś przede wszystkim dla mnie takim kopniakiem, że skoro Ty radzisz sobie z czwórką, z szyciem i milionem obowiązków, no to ja z dwójką nie dam rady? No jak to to tak? Dzieciaczki cudowne!! Widzę, że do czterech razy sztuka? I jest syn :) Też chciałam syna, no ale u mnie dwie córki i koniec, czekam na wnuka hehe :) Nie wiem co pisać o Twoich pracach? Bo już chyba zużyłam wszystkie z możliwych pozytywnych komentarzy. Chyba jednak nie pisałam, że wszystko co robisz jest przeeeeeboskieeeee :) Ps. Mnie też te ciągłe: mamo...mamo...mamoo....czasami doprowadza do szału, ale jak go nie ma to mi baaardzo brakuję :)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. cudne rzeczy uszyłaś..jak zawsze zresztą.. dzieciaczki masz wspaniałe..taka super gromadka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze że tylko martwe rzeczy!!!bardzo dobrze:)Ewelinka piękna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co....
    Ja nie mam zielonego pojęcia jak Ty to robisz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja nie mam w domu żadnych dzieci, a nie potrafie tyle zrobić, tyle naszyć, tyle ogarnąć..
    Czy Twój dzień jest jakis dłuższy ???????????????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. K0chana Elu coś kosztem czegoś;) Ciągły rozgardiasz z kulkami wypełnienia po cąłym domu... ręce ciagle zajete to wypychaniem to wykańczaniem... i kótki sen 4 godzinny. ot moja tajemnica;-)

      Usuń
  9. Piżamowego party zazdroszczę dziewczynom ;) i życzę udanej zabawy! Twoje cudeńka są boskie, a "prywatna adrenalina" przesłodka i wspaniała, wyobrażam sobie Twoją dumę z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowne praca i cudowna gromadka :)))

    buziakuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lale są piękne, a dzieciaki nadają sens życia :) Podziwiam Cię za to, że przy 4 znajdujesz na wszystko czas, ja przy 2 nie ogarniam ;)))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana jak zaczsiesz szyć takie cudowne sukienki, w jakie ubierasz swoje królisie, dla dorosłych ludzi, to we mnie masz pierwszą uszczęśliwioną i stojacą w kolejce. Cuda.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe dzieciaczki:), ja właśnie czekam na swoje trzecie:). A prace są boskie, uwielbiam Twoje lale i od dawna je podglądam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam :) Mam jednego, małego synka, I nie ogarniam, doba jest za krótka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. podziwiam Cię że mając taką kochaną gromadkę masz jeszcze siłe w nocy siadać do maszyny:) wszystko jak zawsze przepiękne:) a dzieci to rzeczywiście największa adrenalina, to sens życia:) a pani M szkoda słów....

    OdpowiedzUsuń
  16. jejku, te laleczki są piękne... a kociuś przesłodki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lale piękne i dzieciaki cudne:) A po Twoich pracach widać, że to prawdziwa pasja:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz co Anetko ♥ może razem polecimy na ten księżyc, pogadałybyśmy z Twardowskim, złapały oddech i wróciły bo tęskno...
    Mam 3 synów ale "4" - podziwiam Super Mamę, kiedy znajdujesz czas na szycie swoich cudnych laleczek:-) choć przyznam szczerze.że przy bliźniakach byłam bardziej zorganizowana, niż przy synu nr1.
    Trzymam kciuki by kolejne dni i lata były bezawaryjne i uśmiechnięte bo o radość z taką wspaniałą gromadką nie trudno :-))))
    całuję

    OdpowiedzUsuń
  19. Piekne lale i tak dopracowane, przecudne.Podziwiam Twoją pracolowitosc , cuda tworzysz...Piekne to wszyztko..kocius przesliczny.Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Anetka ty jak ta mróweczka pracowita jesteś ...energię z kosmosu musisz pobierać albo masz tam jakieś krasnale do pomocy ....na bank ...w każdym razie jesteś moim bohaterem !!!!!
    moją bohaterką :))) ale jak to sprzedaje ???? Lala jak zwykle piękna !!!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Same śliczności nam tu prezentujesz :)
    Bardzo podoba mi się Ewelinka i Pati. Świetne te wszystkie ciuszki. Wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe.
    Rodzinkę masz wspaniałą :) Niech dzieciaki zdrowo się chowają, a ten kotek jest taki uroczy...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też wielodzietna to cię rozumiem :) Ale że ktoś cię wykorzystał to już nieładnie,to tylko o człowieku świadczy ...Lale cudne jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podziwiam!:) Jak Ty ogarniasz to wszystko:)
    Prace piękne, a i dzieciaczki szczęśliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne wszystkie prace, podziwiam od dawna.Bardzo doceniam precyzyjne wykończenia i cudowne pomysły.Próbuję również coś robić, założyłam bloga przedstawiam swoje prace ,bardzo bym była wdzięczne za opinię od TAKIEJ specjalistki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Choć rzadko się odzywam, uwielbiam tu zaglądać - podziwiać Twoje lale i "słuchać" Twoich słów - o dzieciach, o życiu. Krzepiące.
    Wiara w ludzi to też moja słabość.. a może siła? :)

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam serdecznie Aneta ;-)))